sobota, 5 kwietnia 2014

Nie taka maszyna straszna, jak ją malują

Szycie nie jest mi obce. Od podstaw uszyłam w swoim życiu już wiele ciuchów... tyle że nie bardzo współczesnych. Od 10 lat jestem związana z rekonstrukcją historyczną, a od połowy tego czasu tworzę XIV i XV-wieczne stroje (głównie sukienki i dodatki), które można zobaczyć na moim pierwszym blogu.
... ale ja nie o tym.

Zawsze czułam niedosyt, nie potrafiąc obsługiwać maszyny do szycia i nie będąc w stanie stworzyć sobie oryginalnych, codziennych ciuchów. Jak z nieba spadł mi kurs szycia w Slow Fashion Cafe w Krakowie. Dziewczyny odczarowały "straszną" maszynę, pokazały jak przerysowywać poprawnie wykroje z Burdy, jak zszywać wszystkie części. Nie zdziwiłam się wcale, że mnie wciągnęło ;)

W domu czekają szafy pełne poskładanych materiałów, czasem nawet babcinych. Ba! Mama i koleżanki już ustawiają się w kolejce po ubrania z metką "Szafa Inżyniera".

Oj będzie się działo....

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Blog Designed by The Single Momoirs