niedziela, 6 kwietnia 2014

Niekoniecznie średniowiecznie, nadal ręcznie

Pierwsze zabawy z szyciem nieśredniowiecznych ciuchów mam za sobą, szyjąc w dzieciństwie różnego rodzaju maskotki i sukienki dla lalek Barbie. Jednego razu wycięłam mamie tył spódnicy (choć obok, w szafie, leżał wolny kawałek tego samego materiału), aby uszyć tacie Kubusia Puchatka na urodziny. Słodki dzieciak ze mnie był ;)

W ubiegłym roku moja pomysłowość wyprzedziła umiejętności i, drogą kombinatorstwa, musiałam zmierzyć się z zaplanowanymi strojami.

 MARYNARKA 'THE WARBLERS' Z SERIALU GLEE

Tak, marynarka jest ze sklepu. Ale jej upodobnienie do modelu z serialu Glee było nie lada wyzwaniem. W końcu siostra musiała dostać idealny prezent pod choinkę.





 SYLWESTROWY KOSTIUM KRÓLEWNY ŚNIEŻKI

Przebieranki sylwestrowe NIE skończyły się w przedszkolu i trwają nadal, mimo przekroczenia osiemnastki. Było już Toy Story, byli superbohaterowie, w tym roku przyszła pora na Disney'a.





Na szczęście, przestałam się w końcu bać maszyny do szycia i w przypływie kolejnych pomysłów, nie zedrę sobie palców.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Blog Designed by The Single Momoirs